Zespół pałacowo-forteczny w Podhorcach

"Zamek w Podhorcach, chociaż nieco szczupły, jest bez wątpienia najpiękniejszą budowlą w Polsce"
François Paul d'Alerac, "Anecdotes de Pologne"

Zespół "palazzo in fortezza" w Podhorcach należy do najcenniejszych pomników historii i kultury dawnej Rzeczypospolitej . W 2008 roku wpisano go na listę World Monuments Watch, jako jeden ze stu zabytków o wyjątkowej wartości na świecie, zagrożonych zniszczeniem. Od 1996 r. należy on do Lwowskiej Galerii Sztuki. Międzynarodowe działania na rzecz ratowania pałacu w Podhorcach prowadzi Fundacja Podhorecki Zamek z siedzibą we Lwowie. W murach pałacu kręcono sceny do filmu "Potop" i rosyjskiej adaptacji "Trzech muszkieterów". W pobliżu obiektu znajdują się trzy inne - w Olesku, Złoczowie i Brodach.

Jedna z pierwszych wzmianek na temat Podhorców pochodzi z 1440 r. Wieś pojawia się w dokumencie Władysława Warneńczyka, który nadaje ją na własność dotychczasowemu dzierżawcy, Januszowi Podhoreckiemu herbu Belina. W 1540 r. nadanie potwierdził nowym dokumentem król Zygmunt I. Dobra pozostały w ręku rodziny Podhoreckich do lat trzydziestych XVII w. W 1633 r. ich część zakupił hetman wielki koronny i kasztelan krakowski, Stanisław Koniecpolski. W 1643 r. założył on w Podhorcach manufakturę tkanin jedwabnych. Rozpoczął również produkcję złotogłowiu wyrabianego na modłę turecką.

W latach 1635-1640 wybudował kompleks pałacowo-obronny, pełniący funkcję warownej rezydencji, wzniesionej "dla uciech smacznego wypoczynku po wojskowych trudach". Styl budowli wskazuje na francuskiego architekta. Był nim z wielkim prawdopodobieństwem Guillaume le Vasseur de Beauplan - markiz, inżynier wojskowy, kartograf oraz podróżnik. Francuz odpowiadał nie tylko za budowę i fortyfikację licznych twierdz oraz wiosek w województwach wołyńskim, podolskim, kijowskim . Wziął udział w wyprawie Stanisława Koniecpolskiego przeciwko kozakom, a także wydał głośne dzieło opisujące ziemie ówczesnej Ukrainy.

Adolf Szyszko Bohusz stwierdził, że piwnice oraz część murów parteru pochodzą z wcześniejszych, XVI wiecznych zabudowań i zostały wchłonięte przez rezydencję. Pracami budowlanymi kierował początkowo Mikołaj Silvestri, a po jego śmierci Johann Ludwig von Wohlzogen. Pałac wznosi się na krawędzi opadającej ku północy skarpy, co czyni go widocznym z odległości wielu kilometrów. Ma kształt regularnego czworoboku z bastionami narożnymi. Został wzniesione w charakterze francuskiego baroku przełomu XVI i XVII w, chociaż jego rozplanowanie ma również cechy renesansowe. Widać to zwłaszcza w silnym zaakcentowaniu osi poprzecznej budynku trójbocznymi ryzalitami, i w kształcie północnej fasady (trójboczny ryzalit środkowy i dwa boczne pawilony). Pałac właściwy był początkowo dwukondygnacyjny, pawilony i ryzality były piętro wyższe. Bastiony, na których wspierają się pawilony, są otoczone kamienną balustradą z wieżyczkami. Do bramy, przez sztucznie utworzoną fosę, prowadzi kamienny most. Zamyka go brama przejazdowa. Jej portal zewnętrzny wyposażony jest w dwie rustykalne kolumny wjazdowe i dwa frontony. W górnym frontonie umieszczono herb Koniecpolskich Pobóg, w dolnym towarzyszy mu Szreniawa Lubomirskich. Na bramie umieszczona była tablica z napisem: "Sudoris Martii victoris, Victoriae Triumphus, Triumphi proemium Quies.". Za nią znajduje się niewielki dziedziniec połączony z częścią mieszkalno - reprezentacyjną otwartymi schodami. Otaczają go skrzydła murów, w których umieszczono kuchnie, izby i składy. Schody po bokach głównego wejścia zostały dobudowane w latach 1682-1696 . Prowadzą one do dwóch wieńczących mury boczne logii o cechach włoskiego manieryzmu. Płaskie dachy obu elementów wspierają się na ośmiu kolumnach kończących się arkadami. Rozległe podziemia służyły za kwaterę załogi oraz magazyny, cały czas prowadzone są ich dokładne badania. Rezydencja obejmuje także kościół św. Józefa, będący początkowo kaplicą zamkową pod wezwaniem Matki Bożej Bolesnej, a od 1861 r. kościołem parafialnym.

W 1648 i 1651 r. zamek oparł się napadom kozackim, a zniszczenie zostały gruntownie naprawione za sumę 100 tys. talarów. W 1682 r., po śmierci Stanisława Koniecpolskiego, posiadłość odziedziczył jego jedyny syn - Aleksander. Wnuk oraz imiennik hetmana podarował Podhorce Janowi III Sobieskiemu. Dworzanin króla i francuski podróżnik, François Paul d'Alerac, w dziele "Anecdotes de Pologne" zapisał: "Zamek w Podhorcach, chociaż nieco szczupły, jest bez wątpienia najpiękniejszą budowlą w Polsce, a nawet w każdym innym kraju należałby do gmachów niezwykłych. Zbudowany w dobrym smaku składa się on z głównego pałacu mieszkalnego, dwóch bocznych pawilonów i małej smukłej wieży osadzonej po środku, ozdobionej kopułą i nadającej całemu budynkowi bardzo wspaniałą powierzchowność. Zbudowany jest cały z cegły, ozdobionej rzeźbą kamienną i ma chyba tę jedną wadę, że bardzo niewielkich jest rozmiarów i zbyt szczupły. (...) Leży na krawędzi wysokiej góry, pod obroną czterech małych, z cegły murowanych bastionów z okopem i rowem o kamiennych kontrszkarpach z kontrminami. (...) Niewielki podwórzec zamkowy zdobią bardzo okazałe galerie z poręczami, wykładane marmurem, a połączone z długimi portykami na kolumnach. Wchodzi się do pałacu wspaniałymi schodami, pokrytymi kopułą. Apartamenty wewnątrz pałacu są dobrze rozłożone i nader ozdobne. We wszystkim panuje wytworność i przepych pański. Do pokojów prowadzą drzwi marmurowe, a ściany lśnią się od złota i malowideł. Podwójny rząd pokojów przypomina styl włoski, a zbiega się pod koniec w jedną salę ogromną o dwojgu drzwi, prowadzących na balkon. Otwiera się stamtąd widok (...) Nic powabniejszego, jak widok z zamku. Ogarnia on nieprzejrzanym okiem płaszczyzny, poczynające się u stóp góry, tudzież pięć czy sześć oparkanionych tarasów, które wznosząc się coraz wyżej, tworzą tyleż różnopiętrowych ogrodów, obfitujących w groty, statuy, sadzawki, pawilony na wielkich słupach murowanych i w parapety wyłożone po wierzchu kamieniem. Z jednego ogrodu do drugiego prowadzą piękne schody, a poza ostatnim ogrodem rozpościera się po całej szerokości góry i ciągnie się ku gościńcowi poniżej piękny sad owocowy. Po prawej i po lewej stronie sadu wznoszą się dwie wielkie altany w kształcie podkowy, skąd nowe schody prowadzą na szczyt góry".

Po Lwie Lechistanu Podhorce odziedziczył królewicz Konstanty Władysław. Dotychczas świetna rezydencja monarsza podupadła, bo nowy właściciel nie doglądał jej osobiście. Odkupił ją w 1718 r. hetman wielki koronny Mateusz Rzewuski, który przywrócił jej dawny splendor. Jego syn, Wacław, rozbudował zamek. Dobudował drugie piętro nad wszystkimi wciąż jednopiętrowymi częściami pałacu. Usunął centralną wieżę, zastępując ją czterospadowym dachem. Założył on w zamku liczącą ok. 6000 ksiąg bibliotekę, archiwum rodów Sobieskich i Koniecpolskich, teatr, drukarnię, laboratorium alchemiczne i ufundował zlokalizowany naprzeciwko bramy kościół. Gruntownie przemeblował również wnętrza. Obicia adamaszkowe i burkatelowe zastąpił płóciennymi, malowanymi w kwiaty, ptaki, figury geometryczne, krajobrazy lub architekturę. Ściany do 1/5 wysokości wyłożono imitującą marmur boazerią. Do poł. XVIII w. znaczną część umeblowania pałacu zaczęły stanowić sprzęty sprowadzone z Francji i Angli, lub lokalnego wyrobu na nich wzorowane. Były to krzesła w stylu Ludwika XIV, kryte skórą kurdybanową tłoczoną w kolorowe i złocone ornamenty przedstawiające liście, kwiaty i ptaki oraz krzesła w stylu holenderskim. Komody w stylu Regencji fornirowane drewnem fioletowym. Do prezentujących największy kunszt artystyczny wyrobów lokalnych z tego okresu należy stolik przyścienny, opierający się na czterech wygiętych, rzeźbionych w ornament rocaille nogach. Na jego blacie wyobrażono ptaka dziobiącego winogrona w naśladującej marmur ramie. Większość mebli reprezentowała styl Ludwika XV. W pałacu znajdowała się również pokaźna ilość porcelany chińskiej i saskiej oraz bogata kolekcja dywanów wschodnich, i broni. Zbiór obrazów miał charakter polski, jego większość stanowiły portrety oraz popiersia, w tym liczne dzieła Szymona Czechowicza.

W 1767 r. Wacław Rzewuski został na polecenie Repnina wywieziony do Kaługi, gdzie był więziony przez pięć lat. W tym czasie zamek podhorodecki pełnił funkcję kwatery wojska Imperium Rosyjskiego. Żaden z kolejnych właścicieli nie wyremontował całkowicie poczynionych wtedy przez żołnierzy dewastacji. Podhorce znalazły się pod zaborem austriackim. Wacław Rzewuski już do nich nie powrócił. Po jego śmierci pałac odziedziczył Seweryn Rzewuski. Nie interesował się on posiadłością, pozostawiając zarząd całkowicie w gestii ekonomów. Wtedy zlicytowano lwią część przebogatej zamkowej kolekcji. Konstancja z Lubomirskich, wdowa po Sewerynie, wywiozła kolejne elementy wyposażenia do Hrehorówki na Wołyniu, i do Lwowa. W 1826 r. Podhorce odziedziczył Wacław Rzewuski zwany Emirem Tadż ul-Fahr, znany z burzliwego życia. Zginął on w bitwie pod Daszowem podczas powstania listopadowego. Za jego władztwa plenipotent Feliks Długoborski wyprzedał kolejną część zbiorów. Pałac podupadł do tego stopnia, że brakowało w nim pokrycia dachu i szyb w oknach. Jedynymi pomieszczeniami utrzymanymi we względnie dobrym stanie były komnaty zamieszkałe przez plenipotenta.

Leon Rzewuski, syn "Emira", w 1833 r. objął osobistą pieczę nad Podhorcami. Nakrył on pałac nowym dachem i oszklił lub zamurował okna. Dokonał renowacji belek stropowych i "izby stołowej". W powstaniu listopadowym służył w sztabie gen. Józefa Chłopickiego. Odznaczył się w walkach pod Olszynką Grochowską, za co otrzymał Złoty Krzyż Virtutti Militari i stopień kapitana. W 1865 r., zrujnowany przez represje popowstaniowe, sprzedał rezydencję księciu Władysławowi Sanguszce, który udostępnił wnętrza do zwiedzania. Książę gruntownie wyremontował rezydencję. Wymieniono belki stropowe na parterze, uzupełniono balustrady zewnętrzne, zamurowano wyrwy w murach, wymieniono dach lewego skrzydła, uporządkowano pozostałości kolekcji zamkowej. Prace nadzorował burgrabia Antoni Kryczyński. Kolejnymi właścicielami byli ks. Eustachy Sanguszko i ks. Roman Sanguszko.

Pod koniec XIX w. apartamenty właścicieli i pokoje gościnne znajdowały się na parterze. W sieni wisiał kieł i ząb mamuta, portrety króla Augusta III, Marii Józefy, obraz "Inkwizycja saska" i wizerunek Stańczyka. Jadalnię ozdabiał namiot turecki spod Wiednia oraz obrazy przedstawiające Wacława "Emira" Rzewuskiego, jego dzieci oraz żonę, Rozalię z Lubomirskich. Namioty tureckie rozwieszone były w jeszcze kilku pomieszczeniach, w tym w salonie dużym, sypialni i gabinecie właściciela oraz dwóch pokojach gościnnych. Większość mebli użytkowych była dziewiętnastowieczna, biedermeirowska. Porozkradaną kolekcję obrazów uzupełniły dzieła w stylu francusko-saskim i kilka cennych nabytków pędzla Szymona Czechowicza.

"Izba stołowa" od XVIII w. zwana była salą Rycerską bądź Zbrojownią. Wiodły do niej drzwi osadzone w marmurowym portalu zwieńczonym herbem Pobóg. Salę ogrzewały dwa fajansowe piece (umieszczone tu przez Mateusza Rzewuskiego) i kominek. Nad kominkiem wisiało lustro otoczone złoconym reliefem o motywach panoplii. W sufit wprawione były obrazy jeszcze z czasów Koniecpolskich. Oprócz tego między dwoma zegarami w stylu Ludwika XV rozwieszono niezwykłych rozmiarów perski kobierzec. Ściany wprost uginały się pod bogactwem obrazów. Jednym z nich była reprodukcja kontrowersyjnego "hołdu ruskiego" Stefana Dolabelli przedstawiająca Stanisława Żółkiewskiego prezentującego pojmanych carów Szujskich Zygmuntowi III i królewiczowi Władysławowi. Obraz ten i jego kopie od Michała I Fiodorowicza były solą w oku władców Imperium Rosyjskiego, i jego późniejszych spadkobierców. Poza nieprzeliczonym mrowiem broni odpornej oraz zaczepnej, dekorującej salę, wystawiono tu około czterdziestu pełnych rynsztunków, w tym husarskich, pancernych i artyleryjskich. W Sali Rycerskiej Rozalia z Lubomirskich Rzewuska podejmowała cesarza Franciszka I.

Na walory estetyczne kaplicy zwrócił uwagę francuski podróżnik François Paul d'Alerac, przebywający na dworze Jana III Sobieskiego. Umiejscowiona jest ona na osi głównej budowli oraz wyposażona w boczne ryzality. Posiada rzut poziomy pięciokąta. W XVII i XVIII w. sanktuarium wertykalnie przewyższało południowe amfilady pierwszego piętra, co wraz ze zbudowanym z rozmachem kopulastym sklepieniem musiało sprawiać na wiernych imponujące wrażenie. Sylwetka kaplicy, posiadająca pierwotnie dzisiejszy charakter bocznych pawilonów, została obudowana przez główną bryłę pałacu około połowy XVIII w. z inicjatywy Wacława Rzewuskiego. W trójbocznej absydzie znajdował się ołtarz. Oryginalna posadzka została ułożona w szachownicę z czarnych płyt marmurowych i szarych z pospolitszego kamienia. W 2 poł. XIX w. zastąpiono ją wykonaną z piaskowca. Do kaplicy prowadziły trzy wejścia o marmurowych portalach zwieńczonych herbem Pobóg Koniecpolskich. Ze względu na wysokość świątyni w stosunku do sąsiednich pomieszczeń dominują w niej podziały horyzontalne. Dekoracje stiukowe wykonał prawdopodobnie Włoch Giovanni Battista Falconi. Ściany ozdabiają pilastry korynckie, na pierwszym poziomie gładkie, na drugim kanelowane, podtrzymujące belkowania. Stiukowy fryz oddzielający oba piętra przedstawiał motyw złożony z parzystych kotłów podróżnych na tle skrzyżowanych sztandarów oraz kopii z proporcami, bębna na tle położonych chorągwi i skrzyżowanych pik, działa i buzdyganu, wśród zdobień liczne są również położone muszkiety i buńczuki. Na przełamujących się polach widniały husarskie szyszaki na tle skrzyżowanych szabli i toporków, oraz tarcze i kałkany ze skrzyżowanymi nadziakami i maczugami. Naprzeciwko ołtarza, nad wejściem, znajduje się platforma chóru. Kolorystyka i tematyka zdobień przechodziła od dołu, sfery ziemskiej, do kopuły, reprezentującej niebo. Gdy rezydencja znajdowała się w posiadaniu Rzewuskich, nad bocznym lewym portalem umieszczono zbroję Michała Floriana Rzewuskiego, który wsławił się dowodząc lewym skrzydłem podczas bitwy pod Wiedniem w 1683 r. W 1830 r. sklepienie kaplicy runęło i zostało zastąpione mniej ozdobną atrapą.

Podczas I wojny światowej zamek został dwukrotnie ograbiony. Ucierpiał także w czasie wojny polsko-radzieckiej 1918-1920 i w 1944 r. Po II wojnie światowej władze radzieckie ulokowały w nim szpital gruźliczy. Poważnie uszkodził go pożar w 1956 r. Dewastacje są wciąż widoczne, podejmowane są jednak wysiłki celem przywrócenia blasku zabytkowemu zespołowi.

* * *

Aktualnie trwają prace nad sporządzeniem pełnej, precyzyjnej koncepcji przyszłego użytkowania kompleksu, a co za tym idzie wskazania najpilniejszych prac zabezpieczających i konserwatorskich, niejednokrotnie niezwykle pilnych, o charakterze ratunkowym (np. w odniesieniu do części zagrożonych tynków zewnętrznych elewacji w loggiach, ozdobionych iluzjonistyczną polichromią czy architektonicznego detalu). Przygotowanie takiej koncepcji w dla całego założenia zamkowo – parkowego, w połączeniu z pełną pomiarową i wizualną dokumentacją architektoniczną oraz określeniem priorytetów, pozwoli na realne oszacowanie kosztów rewaloryzacji, przyjęcie harmonogramu dla prowadzenia robót i będzie legitymizowało starania właściciela o środki budżetowe i zewnętrzne na ich pokrycie.

Nie mniej istotnym jest wdrożenie kompetentnego nadzoru konserwatorskiego i finansowego dla realizacji prac oraz oszacowanie kosztów takiego nadzoru w budżecie. W wyznaczonym czasie oraz w związku z nadzwyczajnymi wydarzeniami jakie ewokować będzie prowadzenie bieżących prac restauratorskich, powinny być zwoływane komisje konserwatorskie, poszerzone o specjalistów z danej dziedziny, które podejmowałyby wiążące decyzje odnośnie postępowania aktualnie prowadzonego konserwatorskiego. Niezbędna jest koordynacja prac ekip wykonujących roboty i ze względów technologicznych przestrzeganie właściwej ich kolejności. Należy przy tym unikać wdrażania działań doraźnie podnoszących estetykę elewacji zewnętrznych czy wnętrz, prowadzonych przez osoby niewykwalifikowane, gdyż stwarza to zagrożenie nieodwracalnego zniszczenia struktury zabytkowej obiektu (zarówno mechaniczną oraz wtórną chemiczną czy fizyczną wynikającą z zastosowania niewłaściwych materiałów np. farb).

Przygotowując całościową koncepcję użytkowania zespołu zabytkowego należy dążyć do możliwie najpełniejszej konserwacji i odtworzenia substancji zabytkowej, nie tylko architektury, detalu architektonicznego i wyposażenia, ale również samego założenia parkowego i urbanistycznego (np. bez wprowadzania okazjonalnych, nie uzasadnionych historycznie obiektów małej architektury i upamiętnień). Bezwzględnie należy przywrócić układ arterii komunikacyjnych i historycznych nasadzeń w parku, likwidując powojenne nawarstwienia w tym zakresie. Działania poparte winny być stosowną kwerendą, a w realizacji nawiązywać do ściśle określonego momentu historycznego.

Priorytetem w wprowadzeniu prac rewaloryzacyjnych powinno być wykorzystanie i wbudowywanie oryginalnych materiałów (m.in. kamienia), także tych które obecnie składowane są osobno w różnych miejscach na terenie zabytkowego kompleksu. Niezbędna jest wcześniejsza ich inwentaryzacja i określenie pierwotnego miejsca lokalizacji. W szczególności bruki kamienne czy mury systemu bastionów uzupełniane powinny być dawnym, oryginalnym materiałem, a przy przekładaniu celem umocnienia, poziomowania czy pionowania, poszczególne elementy należy lokować na pierwotnym miejscu (niezbędne wcześniejsze dokumentowanie) z zastosowaniem pierwotnych technik i materiałów spoinujących (zaprawy, podbudowa bruków, etc). Niedopuszczalna jest obróbka celem nadania wtórnie regularnych kształtów, wyrównania poszczególnych bloków kamiennych, czy ich flekowanie nieodpowiednim materiałem. W przypadku uzasadnionych historycznie rekonstrukcji należy stosować materiały i technologię odpowiadające oryginalnym rozwiązaniom.

Należy ściśle określić warunki zabudowy i inwestycji na terenie bezpośrednio przylegającym do zespołu zamkowo-parkowego i zabezpieczyć je wiążącymi aktami prawnymi.

W związku z wielką wartością historyczną podhoreckiego kompleksu zabytkowego, jego rozległością i kubaturą wchodzących w jego skład budowli, dla właściwej koordynacji, płynności i jakości prowadzonych prac niezbędne jest powołanie stałej Rady, złożonej z przedstawicieli właściciela, inwestorów i specjalistów w zakresie rewaloryzacji i właściwe jej umocowanie kompetencyjne i prawne.

Bibliografia

1) Aftanazy R., Materiały do dziejów rezydencji. Dawne Województwo Ruskie: Ziemia Halicka i Sandomierska, t. VIIa, red. Bajanowski A., Warszawa 1990, s. 424-465;
2) Bania Z., "Pałac w Podhorcach", Roczniki Historii Sztuki, t. XIII (1981), s. 97-170;
3) Czołowski A., "Dawne zamki i twierdze na Rusi Halickiej", Teka Konserwatorska. Rocznik Koła C. C. Konserwatorów Starożytnych Pomników Galicji Wschodniej, t. I (1892), s. 96-100;
4) Kryczyński W., Zamek w Podhorcach, Złoczów 1894;
5) Nikiel M., Przyczynek do działalności hetmanów polskich na Ukrainie w XVII wieku, [b. m.] 2015;
6) Paduch K., "Pałac w Podhorcach w latach 1865-1939. Stan badań i postulaty badawcze.", Saeculum Christianum, t. XXIII (2016), s. 223-231;
7) Ross J., "Kaplica zamkowa w Podhorcach", Biuletyn Historii Sztuki, 1/1974, s. 42-53;
8) http://lviv-art-gallery.virtual.ua/ua/;

Widok z północnych balkonów Zamku